poniedziałek, 14 września 2015

Kolejne trzy LA!!!

Nawet nie wiem czy zasłużyłam (chyba nie...) ale cóż, odpowiem na pytania. Dziękuję Juli, Olce PL i aniasam10 za nominację!!!!! Jestem bardzo wdzięczna. :*

Pytania od Oli! Dziękuje!
1. Masz Metina 2? Jak tak to jak się nazywasz? Jak nie to nie.
Chyba nawet nie wiem co to jest. Jakaś gra, co nie?
2. Ulubione zwierzątko?
Zdecydowanie moim ukochanym zwierzątkiem jest kot.
3. Piosenka która najlepiej ciebie opisuje?
Heart Attack Demi Lovato.
4. Czy jesteś zła że ciebie nominowałam?
Oczywiście że nie.
5. Piosenka którą uwielbiasz?
Hopefull autorstwa BAM.
6. Dopada ciebie Mały Głód (ten mały stworek). Co robisz?
Jem Danio. :D
7. Co sądzisz o Jaridzie, Helsie i Jelsie? (Ale się ułożyło =D)
Jaridę lubię, Helsy nienawidzę, a Jelsę kocham.
8. Żeby w tradycji stało się zadość... Napisz krótki i głupi kawał.
Dlaczego ośmiornica nie może tańczyć trojaka?
Bo osiem nie dzieli się przez trzy.
BADUM Tssssssssssssssssssss..............
(nie śmieszne)
9. Co sądzisz o mym blogu?
Jest świetny, tak jak reszta. ;)
10. Której pory dnia nie dzierżysz?
Chyba poranków, dla mnie najgorsze jest wstawanie o 5:40 do szkoły. ;-;
11. Czy cieszysz się że może będzie Jelsa w Krainie Lodu 2 (czyt. Frozen 2)?
Ja o tym marzę. :D Chociaż nie do końca wierzę żeby się to miało wydarzyć.

Teraz pytania od aniasam10! Dzięki :*
1.Jak się nazywasz? Tak naprawdę.
Nazywam się Zuzia. (chyba wszyscy już wiedzą)
2.Skąd czerpiesz inspiracje?
Z otoczenia i codziennych przygód jakie mnie spotykają.
3.Lubisz pisać opowiadania?
Tak, wręcz nawet kocham.
4.Jakie książki/filmy lubisz?
Najbardziej przepadam za filmami fantasy, akcji i science fiction. Uwielbiam też horrory. A z książek lubię historie o miłości pomieszanej z dramatem.
5.Gdybyś spotkała dżina, jakie by były twoje 3 życzenia?
a)pokój na świecie
b)zniknięcie wszystkich chorób
c)999milardiów dolarów na koncie. XD
6.Kto z twojego otoczenia (rodzina, znajomi) wie, że piszesz?
Tak.....dosyć sporo osób. 

Jeszcze została nominacja Juli! Thank's you so much!! (perfect english XD)
1. Jaki jest twój wymarzony świat? Jak by wyglądał, gdybyś ty go stworzyła?
Pełen słodyczy, bez szkoły i nauczycieli. Każdy człowiek miałby jakąś super moc....mam dużo pomysłów. :D
2. Gdyby ktoś powiedziałby ci, że jesteś okropną blogerką, co mu odpowiesz i czy mu nie przyłożysz?
Nie zwróciłabym na niego uwagi.
3. Czy ktoś wie, że piszesz?
Dużo osób.
4. Jeśli wie, że piszesz- to dlaczego powiedziałaś?
Sama nie wiem dlaczego, możliwe że chciałam się pochwalić.
Jeśli nie wie- to dlaczego się ukrywasz?
Niektóre osoby nie powinny chyba czytać moich wypocin.
5. Czy miałaś już miłość swojego życia na oku? Wykorzystałaś szansę?
Miałam, ale nie wykorzystałam. Bo chłopak który kiedyś mi imponował stoczył się na dno i już dla mnie nie istnieje. Chyba od początku taki był. jego wygląd mnie tylko zamroczył. XD
6. Marzenia... Masz jakieś??
Nie wiem dlaczego, ale chciałabym kiedyś mieć moc latania i poczuć się wolna jak ptak.
7. Czy postąpiłaś kiedyś jak czarny charakter?
Raczej nie......
8. Co uwielbiasz robić?
Pić herbatę. :D
9. Jeśli masz się opisać w pięciu słowach- jakie one są?
Szalona, dziwna, zbuntowana, wesoła i towarzyska.
10. Masz rodzeństwo? Jeśli tak czy żałujesz?
Mam trzech braci (chociaż dwaj z nich są przyszywani, to i tak ich kocham) W ogóle nie żałuję że pojawili się w moim życiu, właśnie bez nich byłoby one smutne.
11. Czy zerwałabyś ze swoim obecnym chłopakiem dla swojego wymarzonego idola, który wyznał, że cię kocha???
Odpowiedź jest prosta, nie. Nienawidzę ranić uczuć ludzi. 

Ja nikogo nie nominuję, chyba każdy ma już dosyć tego LA. :D

I to wszystko co miałam do napisania :D, ponownie dziękuję za nominacje i do zobaczenia! 

Rozdział 9 #Szok.

Z perspektywy Tajemniczego:
Ciemność.
Była wszystkim. Życiem, śmiercią i każdą inną istniejącą siłą. Pielęgnowała mnie od dawna, pokazując swoją matczyną troskę. Chociaż wydawałoby się że jej nie posiada. Otulała mnie swoimi ramionami, chociaż przypominały macki koszmarnego potwora czułem się w nich bezpiecznie. Karmiła mnie strachem i cierpieniem, momentami czułem ból i traciłem siły, ale zawsze z powrotem stawałem na nogi wiedząc że to jest moje przeznaczenie.
W końcu przez długie lata życia pod jej opieką, stałem się na nie całkowicie odporny. Nie odróżniałem uczuć, stały się dla mnie całkowicie obojętne. Liczyło się tylko zadanie które miałem wykonać w przyszłości. Wiedziałem, że tylko po to się urodziłem, miałem co do tego całkowitą pewność.
Kiedy osiągnąłem już wiek szesnastu lat, nadeszła pora na wyruszenie z cienistego świata. Nie bałem się swojej śmierci ani nie odczuwałem strachu. Matka sprawiła że stałem się nie pokonany. Pewnym krokiem ruszyłem w kierunku oślepiającego światła. Dzięki magicznej zbroi w którą mnie przyodziała, czułem się silniejszy. Przylegała do mnie jak twarda skorupa okalając całe moje ciało. Miała za zadanie chronić mnie przed wszelkimi niebezpieczeństwami. Zasłaniała nawet moją twarz wraz z czaszką, ale i tak widziałem wszystko oraz żaden dźwięk nie uchodził mojej uwadze. Była w kolorze smolistej czerni i przypominała kombinezon bez żadnych dodatkowych elementów. Wyglądałem jak mroczny manekin bez gałek ocznych, ust, brwi i powiek. Każdy przeraziłby się na mój widok, dlatego matka dała mi możliwość przybierania mojej pierwotnej postaci.
Chociaż byłem synem Ciemności, w środku drzemała we mnie natura człowieka. Dlatego wyglądałem jak zwykły nastolatek, należałem do ludzkiej cywilizacji i nic nie mogłem na to poradzić. Taka była część planu. Gdyby nie starania mojej matki byłbym nic niewartym i słabym śmiertelnikiem. Na szczęście odziedziczyłem po niej niektóre moce, ale nie czyniło mnie to kimś wyjątkowym. Ciągle przecież byłem człowiekiem.

Z perspektywy Elsy:
Doznałam ogromnego szoku, o mało nie tracąc przytomności z przerażenia.
Czułam się jakbym niespodziewanie została uderzona kulą do kręgli. Chociaż w rzeczywistości nie było to prawdą. 
Przez mój mózg przetoczyła się fala pytań. Jak to się mogło wydarzyć? 
Jack leżał zakrwawiony na granitowej posadce i nie dawał oznak życia. Z tyłu głowy wylewał się potok czerwonej cieczy, a siniaki na całym ciele także nie wyglądały najlepiej. Kto mógłby być tak podły by mu to zrobić? 
Wstrzymałam oddech. Sekundy zaczęły mijać jak godziny. Lustrowałam wzrokiem całe ciało białowłosego poszukując impulsów świadczących o tym że jeszcze jest szansa. Coraz bardziej zaczęłam wierzyć w to że dopadła go śmierć. Moje oczy zaszkliły się, po czym po policzkach zaczęła mi spływać kaskada łez. Szybko podbiegłam do Jacka i złapałam go za rękę sprawdzając puls. Rozpaczliwie próbowałam zatamować krwotok z jego głowy, ale moja pomoc na nic się zdała. Wiedziałam że nic już nie mogę zrobić, chociaż uporczywie uciskałam jego klatkę piersiową. Nie chciałam dopuścić do siebie świadomości że go straciłam
-Elsa.-usłyszałam lamentujący głos za moimi plecami. 
Kiedy odwróciłam głowę ujrzałam skatowaną Susan. Wyglądała jak straszna zjawa w ogóle nie przypominająca nastolatki. Jej ubrania były podarte, a twarz miała bladą jak ściana. W oczach było widać czyste przerażenie.
Zakryłam usta dłonią, z początku jej nie poznałam.
-Pomocy-wyszeptała, po czym zaczęła osuwać się na ziemię. Na szczęście w porę zdążyłam ją złapać i ułożyć na krześle. 
-Co się stało?-zaczęłam męczyć ją pytaniami, co chwila przykładając do jej twarzy okład z lodu gdy już odzyskała przytomność.
-Nie mam pojęcia...chyba częściowo straciłam pamięć.-odparła nerwowo przełykając ślinę.

Z perspektywy Jacka:
Pusta przestrzeń i nic więcej. Obracałem się w okół własnej osi, czując jedynie strach i przerażenie. Nie było ze mną nikogo, ani żaden dźwięk nie dobiegał do moich uszu. Zastanawiałem się czy zostanę tu na zawsze. Nie miałem pojęcia. Próbowałem przypomnieć sobie szczegóły z ostatniego zajścia, czyżbym był martwy? Raczej tak. Nie było dla mnie szans, ciekawe czy Elsa już o tym wie? Strażnicy na pewno już się domyślili, ale nie obchodziło mnie to. Dla mnie ważna była tylko moja mała, słodka śnieżynka. Martwiłem się jak zareaguje, nie chciałem by zrobiła sobie krzywdę. Kochałem ją nad życie i na samą myśl o tym że mogę jej już więcej nie spotkać robiło mi się słabo. Dlaczego w ogóle wtrącałem się w tą bójkę? Gdybym wtedy postąpił inaczej, nie wirowałbym zamknięty w nieznanej mi czasoprzestrzeni. Ale jednak wtedy mogłaby zginąć Susan...wolałem o tym nie myśleć. Wszystkie myśli kłębiły mi się w głowie, nie dając spokoju. A przecież chciałem być tylko zwykłym nastolatkiem.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
 Witam wszystkich po baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo długiej nieobecności. Wiem że miało być coraz więcej rozdziałów, ale niestety (jak już wspominałam) nawet w wakacje nie miałam ulgi. Wyjechałam na obóz, gdzie nie było internetu. Dodatkowo miałam zadane trzy lektury. (maltretują uczniów w mojej szkole) Nie obeszło się również bez prac na konkurs historyczny. I dochodziły do tego codzienne treningi....Nie chcę was zanudzać moim nudnym życiem ale tak rzeczywiście było, jeżeli mi nie wierzycie to trudno. W każdym bądź razie przepraszam i ogłaszam że wracam do pisania. Można określić czas mojej nieobecności jako zawieszenie bloga, muszę przyznać brakowało mi weny i miałam myśli o zakończeniu tego bloga, ale jednak jestem z powrotem. Ten rozdział dosyć krótki, jednak bardzo ważny, mam nadzieję że się podoba.
DEDYKUJĘ ten rozdział Usi, która zmotywowała mnie do działania i pomogła stanąć na nogi. Bo szczerze, nie uważałam że moje pisanie jest choć w małym stopniu dobre.
Także....do zobaczenia i dzięki za LA!! Jesteście kochani!