piątek, 17 kwietnia 2015

Miniaturka i krótkie informacje. :D

Młoda, blond włosa dziewczyna, siedziała skulona na parapecie, z jej błękitnych oczu leciały krystaliczne łzy, które w połowie lotu zamarzały po czym z lekkim stukotem roztrzaskiwały się o kafelki pozostawiając mokre ślady. Jej smutny wzrok wędrował po bajecznych lasach i lśniącym morzu, widocznych zza okna. Potrafiła godzinami, wpatrywać się w rozmaite statki przypływające do portu, które przypominały jej wesołe chwile spędzone w dzieciństwie.  Niestety nawet pozytywne wspomnienia, nie umiały naprawić jej złamanego serca. Rozproszona przez krzyki marynarzy miała ponownie powrócić do rozmyślań , niestety przerwał jej cieniutki głosik małej dziewczynki dochodzący zza drzwi. Wszystkie okropne myśli powróciły, poczuła jak szyba zamarza, pod wpływem jej mocy, zdenerwowana zagryzła wargi w nienawistnym grymasie. Przeczesała włosy, zgrabną dłonią, próbując opanować swoje emocje. Niestety, uczucia warczały w niej niczym lew poszukujący ofiary. W powietrzu zaczęło się unosić coraz więcej płatków śniegu, po chwili w całym pokoju zapanowała śnieżyca. Lodowy posąg, wykonany przez błękitnooką, pod wpływem wiatru, został zniszczony i nie pozostało po nim ani śladu. Z podłogi zaczęły wyrastać ostre kolce, które później przybrały krwisto czerwoną barwę. Dziewczyna drżącymi rękoma, bezsilnie próbowała zatrzymać działanie swojej mocy. Wiedziała, że jeżeli nie uda jej się uspokoić, może doprowadzić do całkowitego zamrożenia Arendelle. Nie mając innego wyjścia, ogromną kulą śniegu rozbiła szybę i wybiegła przez okno tworząc lodowe schody. Napędzana strachem, biegła przed siebie nie zwracając uwagi na krzyki siostry. Co chwila potykała się o własną sukienkę lub korzenia napotkane na drodze. Porywczy wiatr, targał jej włosami, psując misterną robotę królewskiej służki. Szata, którą dostała od rodziców, została postrzępiona przez gałęzie. Nawet pantofelki, niegdyś błękitne, były teraz brudne od błota. Pełna lęku, pędziła bez opamiętania w stronę jeziorka, gdzie kiedyś spotykała się ze swoim dawnym przyjacielem. Było to jedyne miejsce do którego chciała się teraz udać.    
***                                                                     
Po długo trwałym biegu, poprzez wzgórza i lasy, zmęczona opadła na pobliską trawę. Bez skutecznie próbowała opanować swoje emocje. Widok dobrze znanego jej miejsca , sprawił że błękitnooka jeszcze bardziej pogrążyła się w smutku.Wszystko zaczęło ją przerastać, nie radziła sobie ze swoimi zdolnościami. Kiedy tylko dotknęła, koniuszkiem palca, tafli wody, od razu pokryła się ona lodem.                                                                                                                                                                             -Dlaczego mi go zabrałaś?!-pytała się śmierci.-Potrzebuję pomocy, nie panuję nad sobą. Tylko przy nim czułam się wolna!-wyjąkała patrząc w świetliste odbicie księżyca na wodzie.  
Z bólu i zgryzoty ponownie wytworzyła burzę śnieżną, która przerosła rozmiary poprzedniej. Nim się zorientowała wszystkie pobliskie drzewa zostały otulone grubą warstwą szronu i szadzi. Na samym środku jeziora szalał silny wiatr, który później wytworzył powietrzny wir. Blondynka, próbując zatrzymać skutki swojego roztrzęsienia, ruszyła w kierunku zawieruchy. Niestety nie wiedziała jak zlikwidować śnieżycę. Kompletnie bezradna, próbowała wydostać się z zamieci, ale z każdą chwilą, coraz bardziej zbliżała się do jej środka. W pewnym momencie całkowicie zagubiła się wśród wichury. Pozbawiona energii, usiadła na lodzie z podkulonymi nogami. Nie mogła nic zrobić, co powodowało u niej jeszcze większy strach. Nagle, kiedy znienacka poczuła czyjś dotyk na swoich ramionach w jej sercu zapalił się mały płomyczek nadziei. Gdy obróciła wzrok, ujrzała odmienionego Jacka. Szybko i bez słowa złapał ją za rękę, bez problemu wyprowadzając z morderczego wiru.  Zdezorientowana dziewczyna, myślała że śni. Jednak to była rzeczywistość.                                                                       
-Elsa?-spytał nieśmiało chłopak, kiedy znaleźli się już w bezpiecznym miejscu.                       
-Jack!-wykrzyknęła i rzuciła mu się na szyję. Wiedziała, że był to jej przyjaciel.




 ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejoszki!!! <3 Napisałam miniaturkę, jak Wam się podoba? Oceniajcie w komentarzach! Co do rozdziału, pojawi się on najprawdopodobniej w tą sobotę lub w niedzielę. Mam nadzieję, że nie jesteście na mnie źli. XD Bardzo dziękuję za pozytywne komentarze pod poprzednim postem!!! <3
Info:
Bardzo przepraszam anonimowych użytkowników! Dopiero teraz zorientowałam się, że nie możecie dodawać komentarzy. Zmieniłam opcje w ustawieniach, więc możecie już wyrażać swoją opinię. ;)
Ciekawostka:
Wiedzieliście, że istnieje chorwackie miasteczko o nazwie Jelsa? Zamierzam tam kiedyś pojechać! <3

Pozdrowionka! ;*

15 komentarzy:

  1. Świetna miniaturka! Też mam zamiar pojechać do tego miasteczka!

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahaha ja wiedzieć ze next bedzie w sobotę :) pisałaś mi xD i tak wiedziałam zamierzam tam pojechać heh jak tam bede to napisze do ciebie tak : hej jestem w jelsie oraz oglądam obrazki Jelsy ( to drugie to jackxelsa ) ;)

    Rozdział piękny :3 to chyba taki one-schot czyż nie? Jeju usia żeby aż " czyż" pisac ? Ehh dobra :) ,weny życzę na sobotni rozdział ::33

    OdpowiedzUsuń
  3. Sweet miniaturka ;)
    Nie moge sie doczekac rozdzialu Weny!!

    OdpowiedzUsuń
  4. 1. Suuuper :D
    2. Tak wiedziałam bo jak w google napisałam jelsa to sie pojawiły zdjęcia tego jeziora :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak, wiedziałam o tym, i zdało mi się to bardzo zabawne. No bo pomyśl, gdzie fani Jelsy spędzają wakacje? W Jelsie! XD Wpiszesz w grafikę google Jelsa, wychodzą obrazki wyspy Jelsy, jak i zarówno Jacka i Elsy *-* Zamierzam tam kiedyś pojechać, zobaczycie XD
    Pozdrawiam ;33

    OdpowiedzUsuń